Jesienni przyjaciele jeży
Okazuje się, że nawet ktoś, kto ma kolce i nie można się do niego przytulić, ani też się z nim nie porozmawia, może być przyjacielem. Przekonali się o tym uczniowie klasy 4E, którzy postanowili zaprzyjaźnić się z jeżami. Tegoroczna jesień odkryła przed najmłodszymi uczniami naszej szkoły tajemnice ich życia. A wszystko za sprawą pewnego Pana Jerzego. W odległym od nas Kłodzku założył on drugi dom dla skrzywdzonych przez los mieszkańców lasu- jeży. Agnieszka Sakwerda -nasza logopeda - opowiedziała uczniom 4E o tym wspaniałym miejscu i nauczyła piosenki o jeżu. Kto nie potrafił jej zaśpiewać, pokazywał gesty programem MAKATON. Znak jeża znają już wszyscy w klasie. Widać to na fotografii. Później Marta Jezierska- Golon – psycholog - pokazała nam w Internecie filmy z ośrodka rehabilitacji „Jerzy dla jeży”. Były wzruszające! I choć uczniowie 4E orientują się, co to jest rehabilitacja, to z wielką ciekawością oglądali historię operacji jeżowego noska. Przez dwa tygodnie, dzięki wsparciu Rodziców, moi uczniowie zbierali każdy ścinek papieru, jaki został po pracach plastycznych, aby przygotować ściółkę dla podopiecznych Pana Jerzego. Następnie Nasza psycholog pocięła papier na drobne paski, a my zapakowaliśmy je do wielkiego worka. Na koniec poszliśmy na pocztę i wysłaliśmy paczkę do naszych nowych przyjaciół. Pan Jerzy dostał również od nas list i zdjęcia. Na fotografiach były też jeże z masy solnej i ciastoliny, które dzieci wykonały w szkole. Są kolorowe i wesołe tak jak jeże, które otrzymały przyjaźń, wsparcie i nowy, ciepły dom. Teraz pewnie już zagrzebują się w ścinkach papieru niczym w jesiennych liściach…
Tekst: Lutosława Lubas
fot: Lutosława Lubas
Agnieszka Sakwerda